Kasia Kowalska - Woda

 

Zapewne spytaæ znów chcesz
Czy to, co robiê, jest z³e
S¹dz¹c po minie, nie zrozumiesz ju¿ mnie
To takie straszne, gdy nagle bliski Ci kto?
Szarpie za gard³o, nie pytaj¹c o g³os
Ju¿ nie wystarczy mi byæ, ugodnie przychylaæ siê
Choæ takie dzia³anie nie op³aca siê, wiem
To niepotrzebny twój stres

Zapewne ³atwiej jest byæ po stronie silnych i mieæ
Wszystko co zechcesz, czego pragniesz - i wiesz
Nie jeste? g³upi, ?wiadomie dajesz siê biæ
Bêd¹ Ci wspó³czuæ, bêdziesz stara³ siê byæ
Tam wszêdzie, gdzie inni te¿ dostrzeg¹ jak¹ masz chcêæ
Takie dzia³anie tylko wzmaga mój lêk
¯e bycie cwanym ma sens

Chciwo?æ zgubi Ciê
G³upcem staniesz siê
Chciwo?æ zrodzi grzech
Mówiê tak bo wiem

?wiadomie pytam siê, gdzie - pomiêdzy noc¹ a dniem
Jest twoja godno?æ, czemu sprzedajesz siê
Jeste? za p³ytki, co z tob¹ dzieje siê znów
Co Ciê rozbija, co tak têpi twój mózg
Jak to mo¿liwe? Lecz natarczywie
Powraca naga prawda i walczysz z rozumem
Znów jeste? na dnie

Chciwo?æ zgubi Ciê
G³upcem staniesz siê
Chciwo?æ zrodzi grzech
Mówiê tak bo wiem