Ewelina Lisowska - Nieodporny Rozum

 

Oh oh oh .......
Wy?oni?e? si? z t?umu
Gdy ulic? beztrosko sz?am
Twoje ?wiat?o, porazi?o mnie w dzie?
Twój oddech to mój tlen,
Który we mnie ma swe lokum,
A ja wpad?am w niepokój
No, bo jak mog? chcie?
My?le? o kim? kto nie zna mnie
Brak mi twego widoku,
Nieodporny mam rozum

Zasypiam my?l?c o tym, jak odezwa? si?
Zasypiam my?l?c o tym, ?e jeste? niedaleko gdzie?

Dok?d wi?c biegn?
Cho? wcale nie chc?
Me serce bije tak zawzi?cie,
Wype?niam przestrze?
Zwyk?ym powietrzem
Szukaj?c tego, co zw?
Pozornie szcz??ciem.

O nie, nie, nie!
Nie chc? pisa? tych wszystkich bzdur
Nie mam czasu
Nie b?d? ci s?a? listów, których ju? masz pe?no w swoim koszu.
Mo?e nie jestem tym kim?, z kim zosta?by? przez par? chwil
Ale musz? wyj?? z mroku, by odzyska? swój spokój.

Zasypiam my?l?c o tym, jak odezwa? si?
Zasypiam my?l?c o tym, ?e jeste? niedaleko gdzie?

Dok?d wi?c biegn?
Cho? wcale nie chc?
Me serce bije tak zawzi?cie
Wype?niam przestrze?
Zwyk?ym powietrzem
Szukaj?c tego, co zw?
Pozornie szcz??ciem

Namiesza?e? w mojej g?owie
Jednym gestem, jednym s?owem
Nie musisz przynosi? mi fio?ków i bzów,
Wystarczy mi, ?e jeste? tu